Niebocko - Trześniów 11:0 (4:0) 17.06.07

Kolejny mecz, ktory zapamieta sie na dluzsza chwile, Mecz rozpoczal sie z 20 minutowym opuznieniem, gdyz nie bylo sedziow. Od pocztakowych minut przewazala druzyna gospodarzy, ktorzy byli bardziej zgrani, i doswiadczeni, patrzac z boku ten mecz wygladal, jakby byl sparingiem pomiedzy seniorami a juniorami. Juz w 5 minucie pilkarze Niebocka mogli strzelic pierwsza bramke, alw pilka minela o pare centymetrow slupek, Jedak to co nieudalo sie w 5, to udalo sie w 8, mimo ze pilka wpadla do bramki po rykoszecie naszego pilkarza, ktory niefortunnie odbil pilke kolanem. Na kolejna bramke nie trzeba bylo dlugo czekac, bo juz w 12 minucie poraz drugi skapitulowac M. Kaczor. POzniej nasi napastnicy wznawiali 3 razy gre ze srodka. W poczatkowych minutach, zanotowano tylko jeden atak LKSu , jednak strzal byl niecelny. 3 bramke pilkarze Niebocka zdobyli w 25 minucie, po strzale z 20 metrow. Mimo ze nasi probowali atakawac brakowalo ostatniego podania. Ostatnia bramke w pierwszej polowie strzelili w 40 minucie. PO wznowieniu gry na pierwsza bramke czekalismy, krocej niz w pierwszej polowie, bo juz w 50 minucie strzalem z 4 metrow. W 55 minucie dokonano zmiany bramkarzy. w 63 minucie swietna sytuajce strzlecka mial P. Tabisz po 50 metrowym rajdzie, oddal bardzo slaby i nie celny strzal. Jak to mowia niewykorzystane sytuacje lubia sie mścic, i tak bylo tym razem, po 2 minutach pilkarze niebocka strzelili 6 bramke.. W 73 minucie po karnym T. Tabisza pilkarze zdobyli kolejna bramke. Pozniej bramki padaly blyskawicznie, niespelna 2 minuty po karnym, padla 8 bramka dla gospodarzy, po strzlae z 10 metrow pbramkarz odbil pilke przed siebie, jednak tak nie fortunnie ze prosto pod nogi pilkarza Victorii, ktory nieznarnowal takiej sytuacji.W przeciagu 4 minut od 84 do 88 padly ostatnie 3 bramki w tym meczu. Dobrze ze mecz sie zakonczyl, bo pewnie jeszcze pare bramek bysmy ujzeli.